Znasz to uczucie, gdy siedzisz przy biurku i nagle nie wiesz, po co to wszystko? Przed tobą ekran, za tobą czas. Pomiędzy – pustka. W teorii jesteś „online”, a jednak w środku coś woła cię w zupełnie innym kierunku.

W Folwarku na Górce wierzymy, że to wołanie jest prawdziwe. Nie potrzebujesz więcej scrollowania, motywacyjnych cytatów ani kolejnych kursów produktywności. Potrzebujesz… kontaktu z żywym, kochanym stworzeniem. Bez filtra. Bez algorytmu.

To nie tylko odwiedziny w zagrodzie. To spotkanie z częścią siebie

Nasze zwierzęta nie są atrakcją. Nie czekają, żeby cię zabawić. One są – całkowicie  obecne, uważne, prawdziwe. Alpaki, kózki miniaturki, owieczki kameruńskie – każda z nich to osobna historia, energia, temperament. Z nimi jesteś po prostu człowiekiem.

Możesz głaskać, patrzeć w oczy, milczeć. Karmić z ręki. Oddychać tym samym powietrzem, które pachnie sianem i słońcem. Coś mięknie. Coś odpuszcza.

I wtedy zaczyna się prawdziwa praca – nie ta za biurkiem, tylko ta głęboka, często nieuświadomiona. Praca serca.

Świat online to czasem elegancka forma przemocy

Możliwe, że twoje codzienne życie toczy się w sztucznie podtrzymywanym trybie przetrwania.

Poranki z kawą przed monitorem. 8 godzin „w produktywności”. Przerwa, podczas której przeglądasz cudze życia. Wieczór z serialem, bo na nic innego nie masz siły.

To nie rytm. To rytuał odłączenia od siebie.

Widzimy to, gdy przyjeżdżacie do nas – dorośli, często z uśmiechem na buzi, ale przeciążeni codziennością, zmęczeni hałasem świata, w którym wszystko trzeba „ogarniać”. Szukacie oddechu. Chwili, w której nic nie trzeba udawać ani kontrolować. I często, zamiast się spinać, po prostu siadasz na trawie obok alpaki i pierwszy raz od dawna czujesz… że wszystko jest jakoś tak… dobrze. Że możesz nic nie mówić, nie działać – tylko być.

Nie musisz tego tłumaczyć. Zwierzęta wiedzą. My też.

Zwierzęta uczą obecności, nie pośpiechu

Zatrzymaj się na chwilę przy jednej z naszych kózek. Ma miękką sierść i bystre, psotne spojrzenie. Podejdzie, jeśli będzie miała na to ochotę. Odsunie się, jeśli czegoś się przestraszy. Nie da się przekupić ani zmusić do „występu”. Nie obchodzi jej, czy jesteś menadżerem, artystą czy księgową. Reaguje tylko na to, co prawdziwe.

Podobnie owieczka – z początku nieśmiała, ostrożna. Ale jeśli uklękniesz i zostaniesz w ciszy, powoli zacznie się zbliżać. Krok po kroku. Zauważy cię. Zobaczy, że jesteś.

To nie jest miejsce do oglądania zwierząt zza ogrodzenia. Nasz Folwark, w którym naprawdę możesz ich doświadczyć – poczuć zapach, dotknąć futra, zanurzyć się w ich rytmie. I nagle okazuje się, że te proste, naturalne chwile poruszają głębiej niż niejeden terapeutyczny warsztat.

A jeśli zabierzesz ze sobą dziecko – nie zdziw się, że ono odnajdzie się tu natychmiast. Dzieci po prostu wiedzą, jak być. Tego nie trzeba ich uczyć. 

A może akurat teraz wcale nie potrzebujesz rozwoju osobistego

Może to, czego naprawdę ci brakuje, to nie jest coaching ani kurs „jak lepiej żyć”. Może nie potrzebujesz kolejnych narzędzi, aplikacji do uważności. Może wystarczy, że pozwolisz sobie na obecność w ciszy. Że poczujesz zapach zwierzęcego futra. Że dasz się poprowadzić instynktowi, nie algorytmowi.

Rozwój nie zawsze oznacza wzrost. Czasem oznacza zejście głębiej. W głąb siebie. A tam – wbrew pozorom – jest nie chaos, tylko porządek. Ten pierwotny, naturalny, rytmiczny.

Powrót do łagodności

To, co dzieje się tutaj, nie wymaga planu. Nie trzeba mieć celu ani pytań. Wystarczy być – naprawdę być – w swoim ciele, w swoim oddechu, w tym kawałku świata, gdzie wszystko jest prawdziwe.

W tym spokoju zaczynasz czuć coś, co na co dzień jest stłumione: łagodność wobec siebie. Bez presji, by być lepszym. Bez potrzeby, by się porównywać. Pojawia się zgoda na to, kim jesteś tu i teraz.

To nie euforia. To nie „motywacja”. To coś o wiele głębszego – radość istnienia bez powodu. Taka, która nie potrzebuje uzasadnienia.

I kiedy to poczujesz – wrócisz do domu trochę innym człowiekiem. Nie „naprawionym”. Ale bardziej sobą. 

Spotkania tylko po wcześniejszym telefonie

Wszystko odbywa się po wcześniejszym umówieniu. Dlaczego? Bo każdy człowiek zasługuje na przestrzeń. I każda alpaka, owieczka i kózka – na spokój.

To nie jest biznes. To jest filozofia. Styl życia. I zaproszenie do tego, by wrócić do siebie – przez kochaną, futrzaną ścieżkę, przez dziecięcą radość, przez powolny oddech.

Zadzwoń, jeśli coś w Tobie czuje, że to właśnie TO. 

Reszta wydarzy się sama.

Tu, na Górce.
Gdzie czas się zatrzymuje.

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *